Strona Główna
MIGAWKI Z ŻYCIA BŁ. MATKI TERESY
? Matka Teresa pewnego razu, wychodząc z audiencji, zwróciła się do
papieża Jana Pawła II: ?Ojcze Święty, proszę, módl się, żebym nie
zepsuła tego dzieła?. Papież odpowiedział: ?A ty, Matko, módl się,
żebym ja nie zepsuł Kościoła!?
? Kiedy po raz pierwszy Matka Teresa poszła do slumsów, by
uczyć dzieci katechizmu, zapytała czteroletniego chłopca: ?Możesz mi coś
powiedzieć o Trójcy Świętej?? ? ?Trójca Święta jest jak mój palec? ?
odpowiedział. ? ?Zobacz, ma trzy części. Żadna z nich osobno nie jest
palcem, ale wszystkie razem ? tak.?
? Gdy siostry po raz pierwszy miały wyjechać poza Indie - do Wenezueli,
niektóre z niepokojem pytały: ?Jak damy sobie radę w nowym kraju bez
znajomości języka i obyczajów?? Matka powiedziała im: ?Nie bójcie się,
małej wiary, mówicie przecież językiem zrozumiałym dla wszystkich ludzi,
językiem miłosierdzia?. Na pytanie: ?Co zabrać ze sobą do nowego
kraju?? - odpowiadała: ?Serce i ręce?.
? W Prem Dan, co znaczy ?Dar Miłości?, posiadłości ofiarowanej
Misjonarkom Miłości, w której mieszkało kilkuset ubogich ludzi,
pracował pewien kierowca znany z szybkiej i niebezpiecznej jazdy.
Pewnego wieczoru wiózł Matkę Teresę do Domu Generalnego. Jechał
wyjątkowo szybko. W pewnym momencie Matka Teresa powiedziała do niego
łagodnie: ?Wiesz, ja wcale nie boję się spotkać z moim Stwórcą, ale
zapamiętaj sobie, że jest tylko jedna Matka Teresa?.
? Matka Teresa opowiadała, że kiedyś, jeszcze na początku
jej pracy z ubogimi, zachorowała i w wysokiej gorączce zaczęła
majaczyć. Wydawało się jej, że stanęła przed św. Piotrem, który
powiedział do niej: ?Wracaj. W niebie nie ma slumsów!?. Matkę Teresę
bardzo to rozgniewało i odpowiedziała: ?Bardzo dobrze! W takim razie
napełnię niebo biedakami i będziecie tu mieć slumsy. A
wtedy będziecie musieli mnie przyjąć?.
? Nauczyciele przychodzili często do domu zakonnego
w Kalkucie, by odwiedzić Matkę i pobyć przez chwilę z
Bogiem. Kiedyś przyszli małżonkowie, wyznawcy hinduizmu,
i poprosili: ?Matko, powiedz nam coś, co pomoże naszemu
związkowi?. Matka Teresa odparła: ?Uśmiechajcie się do siebie
nawzajem?. Żona zamilkła na chwilę, po czym zapytała: ?Czy jesteś
zamężna?? Matka odrzekła: ?Tak, i czasami jest mi bardzo trudno
uśmiechać się do Jezusa, mojego Małżonka, bo potrafi być niezwykle wymagający?.
? Któregoś dnia Matka Teresa poszła do wielkiej fabryki, w której
produkuje się części do samolotów. W kącie zauważyła siedzącego
mężczyznę, który robił małe śrubki. Podeszła bliżej i zapytała,
co robi. Spojrzał na nią i powiedział: ?Samolot?. ? ?Samolot?? ? ?
Tak, bez tych małych śrubek żaden samolot nie poleci? ?
odpowiedział.
Widzisz ten związek? Każdy z nas jest istotną częścią Ciała
Chrystusa ? Kościoła. Nie przestawaj prosić Jezusa, by pozwolił ci ten związek zrozumieć.
? Pewien dziennikarz, który przyglądał się pracy Matki
Teresy wśród trędowatych, z rozbrajającą szczerością przyznał, że nie
dotknąłby trędowatego za żadne pieniądze. Matka Teresa popatrzyła mu w oczy
i odpowiedziała? ?Ja też nie zrobiłabym tego za żadne pieniądze. Ja robię
to dla Chrystusa.? Innym razem powiedziała? ?Nie można kochać Boga w sposób wygodny.?